Namaszczenie chorych to sakrament przewidziany szczególnie dla ciężko chorych. Udzielając go kapłan modli się wraz z domownikami za chorego. Namaszcza jego czoło i ręce olejem świętym, wypowiadając przy tym słowa: „Przez to święte namaszczenie niech Pan w swoim nieskończonym miłosierdziu wspomoże ciebie łaską Ducha Świętego. Amen. Pan, który odpuszcza ci grzechy, niech cię wybawi i łaskawie podźwignie. Amen”.
Chory, który nie stracił przytomności, powinien też przyjąć sakrament pokuty i Komunię świętą. Często rodzina zbyt późno zawiadamia księdza o potrzebie udzielenia choremu sakramentu namaszczenia chorych. Wiąże się to nazwą, jaką jeszcze do niedawna określano ten sakrament: ostatnie namaszczenie. Nazwa pochodziła stąd, że w praktyce sakramentu udzielano osobom umierającym. Tymczasem sakrament namaszczenia chorych może być przyjmowany w życiu wielokrotnie przy każdym nawrocie ciężkiej choroby, kiedy choroba zagraża życiu lub też kiedy chory na przykład z powodu wieku jest słaby.
Przyjęcie namaszczenia łączy się z wieloma łaskami, min:
– uzbraja przed pokusami szatana
– chroni przed trwogą śmierci
– ułatwia choremu zachowanie spokoju w obliczu cierpienia
– w razie utraty przytomności odpuszcza choremu nawet ciężkie grzechy ( pod warunkiem, że chory pragnął przyjęcia tego sakramentu)
Przyjęcie namaszczenia może nawet czasem obfitować w łaskę powrotu do zdrowia. Nie powinniśmy zatem zwlekać z powiadomieniem kapłana, zwłaszcza iż sakrament udzielony po zgonie jest nieważny. Jeśli z różnych powodów, na przykład jako świadkowie wypadku samochodowego, nie mamy możliwości wezwać kapłana, każdy z nas może z ciężko chorym ale przytomnym wzbudzić akt żalu: „Ach żałuję za me złości, jedynie dla Twej miłości. Bądź miłościw mnie grzesznemu, całym sercem skruszonemu.”